Kabaret
Bajeczka
Była sobie raz księżniczka,
bardzo miła, bystra, piękna.
Ktoś ją zamknął w starej wieży.
Lecz nie o niej ta piosenka.
Był raz rycerz bardzo dzielny,
miecz ogromny dzierżył w dłoni.
Ze smokami nim wojował.
Lecz to nie jest piosnka o nim.
Był raz smok, okrutna bestia,
ogniem ziął i kradł dziewice.
Rozpanoszył się w królestwie.
Lecz nie o nim usłyszycie.
Był też król w podeszłym wieku,
na wysokim tronie siedział.
Rządził mądrze, lud go wielbił.
Lecz nie o nim będę śpiewał.
I był w końcu błazen króla,
śmiesznie robił, głupio gadał.
I to o nim w mej piosence
będę wam dziś opowiadał.
Zawsze chciał być na widoku,
chciał, by o nim wciąż mówiono.
Chociaż sensu w tym, co robił
nigdy się nie dopatrzono.
Więc zapytać mnie możecie,
czemu to w tej piosnce właśnie,
miast rycerskie czyny sławić,
opowiadać chcę o błaźnie.
Bo księżniczek, smoków, królów
i rycerzy na koniku
dziś już nie ma. Błaznów za to
wciąż dokoła jest bez liku.
2001
Brak komentarzy Dodaj komentarz