Wiersze
Szkoła przetrwania
Zwykły szary człowiek
siłacz nad siłacze
przedziera się przez dżunglę
betonowych drzew
z windami
Wokół pełno drapieżników
świecą im się oczy
każdy tylko czeka
by wbić pazur
w jego portfel
Staje szary człowiek
nad przepaścią krawężnika
skacze w dół
i przepływa wpław
rzekę asfaltu
A w tej rzece
krokodyle na czterech kołach
wpatrują się w niego
szczerzą zęby chłodnic
warczą i już są gotowe
rzucić się na pływaka
Ale ten dobija do brzegu
jeszcze tylko dwa kroki
i wspina się do swego domu
na drzewie na trzecim piętrze
wśród pnączy kabli elektrycznych
1998
Brak komentarzy Dodaj komentarz