Wiersze
Leje
No spójrz tylko na miasto
Jego już nie ma
Zgasło
Szarobure nici snują się z nieba
Deszcz
Leje jak z cebra
Rwący potok płynie ulicą
I chodniki
Mokre krzyczą
Tylko trawa wątła i cicha
Może w końcu
Się napić do syta
Mokną drzewa i mokną anteny
I my
Ludzie mokniemy
Lecz deszcz on ma to do siebie
Że z nim kawałek nieba
Spada na ziemię
3 sierpnia 2002
Brak komentarzy Dodaj komentarz